Wyniki badań potwierdziły tożsamość zwłok odnalezionych w Dąbrowie Zielonej
W piątek rano 19 lipca 2024 roku policjanci zostali powiadomieni o znalezieniu zwłok mężczyzny na terenach rekreacyjnych w Dąbrowie Zielonej. Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, a tuż obok leżała broń. Zlecone przez prokuraturę badanie identyfikacyjne wykazały, że jest to Jacek J. - mężczyzna poszukiwany od 3 lat za zabójstwo 3-osobowej rodziny w pobliskich Borowcach...
10 lipca 2021 roku, przed 1.00, dyżurny Policji w Koniecpolu otrzymał informację, że na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, z którą nie doszło jednak wtedy do rozmowy z operatorem WCPR, a w tle słychać było jedynie krzyki i odgłosy awantury. Na podstawie swoich ustaleń, policjanci wstępnie ustalili adres dzwoniącej i na miejsce został skierowany patrol.
Patrol, który pod wskazany adres dotarł po 12 minutach od pierwszego telefonu, napotkał na problem z wejściem do środka, ponieważ drzwi blokowało leżące na podłodze ciało jednej z osób. Gdy dostali się do budynku okazało się, że w środku leżą ciała małżeństwa – obojga w wieku 44 lat i ich 17-letniego syna - wszyscy z ranami postrzałowymi. Policjanci o wszystkim powiadomili dyżurnego.
Po ustaleniach wskazujących, że sprawcą potrójnego zabójstwa w Borowcach jest Jacek J., wszczęto za nim intensywne poszukiwania. Ogłoszony został alarm dla policjantów z Koniecpola i z Wydziału Kryminalnego częstochowskiej komendy miejskiej. Na miejsce dotarło kierownictwo oraz kolejne patrole.
Policjanci bezpośrednio po uzyskaniu informacji o przestępstwie sprawdzili teren, na którym mógłby się ukrywać poszukiwany, czyli wszystkie pustostany, ruiny, ambony myśliwskie, obszary leśne, zbiorniki wodne i tereny przemysłowe - nie tylko w pobliżu miejsca zdarzenia, ale też na pozostałym terenie gminy Koniecpol i pobliskich miejscowości, w tym z wykorzystaniem psów tropiących. Zabezpieczone zostały też nagrania z monitoringów, które mogły objąć swoim zasięgiem drogi dojazdowe i wyjazdowe z miejsca zdarzenia.
Do poszukiwań wykorzystano psy służbowe, policyjne konie, quady i drony, dzięki którym możliwe było sprawdzenie miejsc trudno dostępnych. W poszukiwaniach brały udział jednostki Policji z garnizonu śląskiego, z KGP i z województw ościennych. Zaangażowano też śmigłowce z kamerami termowizyjnymi.
Na miejscu pracowali technicy kryminalistyki, którzy wykonywali oględziny i zabezpieczali ślady. Wykonywane były też czynności, zlecone przez obecnego na miejscu prokuratora.
Tego dnia ogłoszono również alert RCB - do mieszkańców województw: śląskiego, łódzkiego i świętokrzyskiego wysłana została wiadomość z informacją o trwających poszukiwaniach Jacka J. Policjanci nawiązali również kontakt ze strażą graniczną, informując o prowadzonych działaniach.
Powołana została specjalna grupa operacyjno-procesowa. W działania poszukiwawcze i przeczesywanie terenu włączyli się do pomocy m.in. ratownicy GOPR, żołnierze WOT, mundurowi Straży Leśnej oraz strażacy OSP. W działania włączyli się też przewodnicy psów służbowych z Niemiec, wykorzystujących w tropieniu indywidualne molekuły zapachu. Sprowadzono też specjalistyczny sprzęt, a do poszukiwań zaangażowano wiele innych służb i podmiotów.
W tym czasie za Jackiem J. wydany został list gończy, europejski nakaz aresztowania i czerwona nota Interpolu. Za pośrednictwem KGP nawiązano ścisłą współpracę międzynarodową z policjantami z innych krajów, również spoza strefy Schengen, w tym FBI.
Informacja o poszukiwaniach wraz z wizerunkiem Jacka J. została szeroko udostępniona opinii publicznej. Zdjęcie poszukiwanego trafiło do wszystkich ogólnopolskich mediów oraz do mediów poza granicami kraju. Wizerunek Jacka J. trafił na stronę internetową Europe’s Most Wanted Fugitive List, publikującą zdjęcia najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie.
Katowickie laboratorium policyjne wykonało portrety progresywne, które szeroko rozpowszechniono w mediach. W sprawę zaangażowany został także profiler, który stworzył portret psychologiczny poszukiwanej oraz analitycy z FBI.
Policjanci od początku byli zaangażowani w te działania, by schwytać sprawcę zabójstwa. Regularnie dokonywali sprawdzeń w sieci telekomunikacyjnej, bankowej i internetowej, monitorowali też, czy poszukiwany nie korzystał z usług innych instytucji lub placówek służby zdrowia. To mnóstwo wykonanych ustaleń, uruchomionych kontaktów, sprawdzeń, analiz, rozesłanych pism. To także 22 tomy akt postępowania, dokumentujące działania policjantów. Policyjni „poszukiwacze” sprawdzili ponad 700 najbardziej wiarygodnych informacji, jakie do nas napłynęły z kraju i z zagranicy. Wszystkie one zostały zweryfikowane i poddane analizie, nie wnosząc jednak niczego nowego do sprawy.
Rankiem 19 lipca 2024 roku policjanci z Koniecpola zostali powiadomieni o znalezieniu przez przypadkową osobę zwłok mężczyzny na terenach rekreacyjnych w Dąbrowie Zielonej. Na miejsce skierowano patrole, a następnie ekipę dochodzeniowo-śledczą. Zwłoki mężczyzny w średnim wieku miały ranę postrzałową głowy, a tuż obok leżała broń. Zebrane w toku prowadzonego postępowania czynności wskazały, że do śmierci mężczyzny nikt się nie przyczynił i było to z dużym prawdopodobieństwem następstwo targnięcia się na swoje życie. Nadzorujący na miejscu działania prokurator, zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok.
Przeprowadzone badania genetyczne wykazały, że martwy mężczyzna, to 55-letni Jacek J. Znaleziona przy nim broń została przekazana do badań balistycznych, aby ustalić skąd pochodzi i czy została wcześniej wykorzystana do popełnienia przestępstwa, w tym potrójnego zabójstwa rodziny sprzed 3 lat w Borowcach.
Zgodnie z przepisami, sprawa poszukiwawcza zostanie zakończona, jednak policjanci w dalszym ciągu z wnikliwością będą sprawdzali i analizowali wszelkie informacje i sygnały, które do nas napłyną. Będą też angażowali się w śledztwo, które zostało wszczęte przez prokuraturę, by wyjaśnić, gdzie do tej pory ukrywał się poszukiwany i kto mu w tym pomagał.
Źródło: KWP Katowice