Policjant na wolnym zareagował, gdy w grę wchodziło ludzkie życie…
W środę przed północą dyżurny miasta otrzymał zgłoszenie o zaginięciu mieszkańca Olsztyna. Istniało realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia zaginionego, dlatego na miejsce niezwłocznie pojechały patrole policyjne i przewodnik z psem służbowym. Po 3 godzinach mężczyzna został odnaleziony przez policjanta, który w czasie wolnym od służby, razem z rodziną zaginionego, włączył się w poszukiwania.
O zaginięciu 66-latka poinformowała rodzina. Mężczyzna wyszedł z domu w środę nad ranem i do późnych godzin wieczornych nie powrócił, nie nawiązał też kontaktu z bliskimi, a jego telefon nie odpowiadał. Istniało realne zagrożenie dla jego zdrowia, a nawet życia, dlatego dyżurny miasta skierował w rejon Olsztyna patrole policyjne, a te od razu rozpoczęły intensywne poszukiwania.
Rodzina zaginionego zwróciła się również o pomoc do policjanta służącego w komórce organizacyjnej podległej Komendzie Głównej Policji, który tego dnia przebywał w sąsiedztwie. Gdy w nocy odebrał telefon od zaniepokojonego członka rodziny 66-latka i usłyszał co się stało, nie zwlekał ani chwili. Od razu ubrał się i ruszył na poszukiwania. Po niespełna 3 godzinach sprawdzania terenu leśnego, pól, ulic i miejsc, w których mógłby przebywać 66-latek w końcu udało się go odnaleźć. Dzięki zaangażowaniu i pomocy policjanta, zaginiony szczęśliwie wrócił do swoich bliskich.