Wiadomości

Wzrosła liczba zatrzymanych praw jazdy!

Data publikacji 27.05.2014

Od początku roku do 27 maja 2014 roku częstochowscy policjanci zatrzymali ok. 230 praw jazdy, część z nich stanowią zatrzymane prawa jazdy za wykroczenia szczegolnie niebezpieczne dla zdrowia i życia innych użytkowników ruchu drogowego. To efekt zalecenia Komendanta Głównego Policji by w sytuacjach szczególnie niebezpiecznych nie karać kierowców mandatem, ale odbierać prawo jazdy i kierować sprawę do sądu.

Policjanci z częstochowskiej drogówki  zatrzymali w   2013 roku 400 praw jazdy za wykroczenia  w związku z zdarzeniami drogowymi do ktorych dochodzi na skutek  nieprzestrzegania  przepisów drogowych, przekraczaniem prędkości oraz w dużej mierze za jazdę w stanie nietrzeźwym. W 2014 roku liczba zatrzymanych praw jazdy wzrosła, gdyż  już w okresie od poczatku roku do dnia 27 maja policjanci zatrzymali  prawie 230 tych dokumentów.
Na początku lutego 2014 r. Komendant Glówny Policji zalecił policjantom, by w szczególnie niebezpiecznych sytuacjach częściej zatrzymywane były prawa jazdy  za wykroczenia takie jak: przekroczenie przynajmniej dwukrotnie dozwolonej prędkości w pobliżu szkół, przejść dla pieszych; wyprzedzanie „na pasach”, na czerwonym świetle czy np. wyprzedzania „na trzeciego”szczególnie gdy istnieje realne zagrożenie dla innych. Zgodnie z zapisami kodeksu wykroczeń policjant może zatrzymać prawo jazdy i wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy zakazem prowadzenie pojazdu na co najmniej kilka miesięcy.
  W Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie tylko w okresie czterech miesięcy roku 2014  mundurowi zatrzymali   169 praw jazdy tj.  więcej o 74 w porównaniu z analogicznym okresem czasu roku  2013.
Obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami, w myśli której kierowca, który przekroczyłby dozwoloną prędkość o 50 km/h, traciłby prawo jazdy i byłby kierowany na powtórny egzamin. Zgodnie z danymi policji to właśnie nadmierna prędkość i brawura są najczęstszymi przyczynami wypadków.

( w części - źródło KGP)

Powrót na górę strony